Drzemka w ciągu dnia. Jeszcze rok temu nie potrafiłam zrozumieć potrzeby drzemania (najbardziej nie potrafiłam jej zrozumieć u mojego męża ;)). No bo... jak to tak?! Spać w dzień? Można przecież w tym czasie pokwękać, pomarudzić, poużalać się, że na nic nie ma się czasu, zbesztać Syna, poszukać sobie problemu... No właśnie :)
Od pewnego czasu pozwalam sobie na drzemki. Gdy moi chłopcy wychodzą rano do pracy/szkoły ja przytulam moją 10-miesięczną córkę i idziemy spać. Po południu też się zdarza. I co? I nic. Świat się nie zawalił od naszego lenistwa. Wręcz przeciwnie! Po drzemce odnajduję w sobie pokłady radości, łagodności i zrozumienia dla wszystkich, a najbardziej dla siebie samej.
Drzemka jednak to nie tylko mój osobisty pomysł na lepsze życie, tylko dogłębnie przeanalizowane zjawisko! Otóż według naukowców z Harvardu ci, którzy pochrapują w ciągu dnia przynajmniej 3 razy w tygodniu mają o 37% niższe ryzyko śmierci na choroby serca.
(źródło: http://odkrywcy.pl/kat,1038059,title,Jaka-sila-drzemie-w-drzemce,wid,16043934,wiadomosc.html?smg4sticaid=612142)
Nie pozostaje mi nic innego, jak życzyć wszystkim słodkich snów!