Eh, spracowałam się dziś. Moje dzisiejsze gotowanie:
- owsianka na wodzie i bananie
- owsianka na mleku
- ryż na mleku z jabłkami (gotowany dwa razy, bo najpierw dla mojej mamy, która jest tuż po operacji, a potem na życzenie Syna, no bo mu ładnie zapachniało...)
- surówka z selera
- surówka z buraczków
- zupa krem z warzyw różnorakich (w ramach czyszczenia lodówki)
- zupa brokułowa dla Córki
- galaretka drobiowa
- gulasz z soczewicą.
Dlaczego tak? No przecież jesteśmy na diecie!
Przestawiam rodzinę na zdrowsze odżywianie... I sama się chyba przy tym wykończę ;)
Mam nadzieję, że z czasem nowe przepisy staną się rutyną a obiady wkrótce przestaną być zakupowo-kulinarnym wyzwaniem.
...Jak nie napiszę tu przez najbliższe 10 dni, to znaczy że poległam na placu boju przygnieciona kalafiorem i brukselką ;)
I kiedy Ty to wszystko zrobiłaś?:))
OdpowiedzUsuńNie wiem :) Ale ja już tak mam, że jak się w coś wkręcam to na maksa ;) dziś były kotlety z kapusty włoskiej i karobowy krem jaglany ;)
OdpowiedzUsuńPrzygniecenie brukselką nie jest takie groźne, ale na kalafiora uważaj;)
OdpowiedzUsuńZmiany wymagają więcej pracy i wysiłku, bo NOWE jest nieznane i dlatego bardziej pracochłonne. Za chwilę nie będzie problemu, to tylko inne składniki przecież, gotować i tak gotowałaś;)
Trzymam kciuki!
Właśnie, właśnie :) Kwestia przyzwyczajenia. Sukcesem jest to, że przekonałam męża do jedzenia śniadań a samą siebie przyzwyczaiłam do ich zdrowszej odmiany - i oboje wcinamy dzielnie owsiankę! Mojemu mężowi tak zasmakowała, że czasem w ciągu dnia ma na nią ochotę :)
UsuńAle jednak przyzwyczajenia są silne - jak tylko "zapomnę", że zmieniliśmy kulinarny kurs, to znów w koszyku zakupowym i w naszych żołądkach pojawiają się produkty, których wolałabym tam nie widzieć. A niby wszystko zależy od nas samych... :)
Kochana, żyjesz, czy "poległaś na placu boju, czy poległaś na placu boju, przygnieciona kalafiorem i brukselką"? To Twoje własne słowa:) Zaczynam się martwić!!!
OdpowiedzUsuńŻyję, żyję :) i nawet nie wiesz, jak mi się ciepło na sercu zrobiło po Twojej wiadomości :)
UsuńMuszę się zebrać do kupy bo popadłam ostatnio w jakiś letarg. Pewnie to niedostatek słońca :)